Archiwalna Strona Jan Magda - w samorządzie i... w lesie - Nieruchomości, działki, sprzedaż, imprezy Międzyzdroje

wstecz

strefa mieszkańca

strefa turysty

- Panie Przewodniczący, gratuluję wyboru do Rady Miejskiej. To Pana kolejna kadencja.

- Dziękuję wyborcom za okazane mi zaufanie. Kolejna kadencja, począwszy od 1984 roku, gdy Międzyzdroje odłączyły się od Świnoujścia i uzyskały administracyjną samodzielność.

- Proszę opowiedzieć nam o sobie i swojej rodzinie.

- Urodziłem się z Zgorzelcu, a wychowałem w okolicach Piły. Ojciec był leśniczym, zatem dzieciństwo spędziłem w otoczeniu lasu, który jest moim ulubionym środowiskiem. Młodszy (o dwa lata) brat związał się z rolnictwem. Ja ukończyłem Szkołę Leśną w Tucholi.


Dzięki pracy ojca mogłem poznać wielu wybitnych ludzi, tj.: Michała Sumińskiego, który prowadził popularny program telewizyjny pt. "Zwierzyniec", pisarza Igora Neverlego – autora m.in. „Leśnego morza” o życiu w warunkach dzikiej i wspaniałej mandżurskiej tajgi, czy też Bronisława Zielińskiego, który przetłumaczył działa Ernesta Hamingweya.

Gościli oni w moim rodzinnym domu, by cieszyć się pięknem tamtejszych lasów. Kontakt z nimi uświadomił mi, że można być wybitną postacią i jednocześnie zwyczajnym, przyjacielskim człowiekiem.

W Międzyzdrojach poznałem swoją żonę, która obecnie jest sołtysem Wapnicy. Mam trzy córki i dwie wnuczki. Moją drugą - po przyrodzie - pasją jest podróżowanie i poznawanie nowych miejsc. Zafascynowała mnie Skandynawia, świeżość tamtejszej przyrody, gościnność jej mieszkańców i poczucie konieczności życia w zgodnej, przyjaznej grupie, wynikającej z trudnych warunków przyrodniczych, w jakich przyszło im mieszkać.

Od 1982 roku jestem pracownikiem Wolińskiego Parku Narodowego. Przez 10 lat pracowałem jako pracownik żubrowiska, od 1992 roku dyrektor parku zaproponował mi objęcie stanowiska leśniczego obwodu Wapnica. 

- Jak wygląda Pańska praca?

- Jest to praca w terenie, choć mam też mnóstwo obowiązków administracyjnych, związanych z opieką nad ok. 1000 ha obszarem lasu, za który bezpośrednio odpowiadam. Dla ułatwienia jesteśmy wyposażeni w urządzenia informatyczne i techniczne, które bardzo pomagają w pracy na tak dużym terenie.

Praca leśnika to przebywanie w całkowicie odmiennych warunkach od tych, w których żyjemy na co dzień. Wiele razy, gdy bywam wczesnym rankiem w lesie, myślę sobie, że ludzie w tej samej chwili w zgiełku i pośpiechu idą do pracy, a ja tu korzystam z ciszy, spokoju i piękna przyrody. Las żyje swoim rytmem.

Dane mi jest pracować w obszarach, które miejscami nie zmieniły się od tysięcy lat. Siedząc nieraz na klifie nad Zalewem Szczecińskim myślę, że być może przed wiekami też ktoś tu był i podziwiał ten sam widok. Idąc do lasu zabieram często aparat fotograficzny. Od wczesnej młodości zajmowałem się fotografią, bardzo to lubię. A las daje ogromne możliwości do uchwycenia piękna przyrody, czasem jest to kwestia przypadku, czasem cierpliwości, aby wyczekać dogodny moment. 

- Na pewno często ma Pan okazję do bliskich spotkań ze zwierzętami, czy podzieli się Pan z nami wrażeniami?

- Spotkałem kiedyś watahę dzików: dwie lochy i kilkanaście warchlaków. Sztuką jest tak podejść zwierzynę, aby ona tego nie wyczuła, w tym przypadku korzystny kierunek wiatru pozwolił mi podejść je na odległość około 10 – 15 metrów. Obserwowałem stadko z bliska prawie pół godziny.

Lochy leżąc karmiły młode. Druga podobna sytuacja wydarzyła się nad Zalewem, kiedy udało mi się podejść łanię z cielakiem. Stałem niczym nie osłonięty i, dopóki nie zmienił się kierunek wiatru, mogłem podziwiać z bliska te piękne zwierzęta. Takie sytuacje są możliwe dzięki temu, że setki, tysiące godzin przebywam w terenie. Radość życia jest najtrwalszym spoiwem człowieka z przyrodą. Wtapia go w krajobraz, jest wokół niego i jest w nim.

- Wybiegnijmy w przyszłość. Co chciałby Pan, aby za cztery lata zostało po tej kadencji?

- Nasza gmina zmienia się bardzo pozytywnie, m.in. rozwija się turystyka wodna, z wykorzystaniem bardzo dobrego położenia Międzyzdrojów i nowego portu. Uważam też, że plany inwestycji w wydobycie i wykorzystanie wód termalnych są kolejną szansą rozwoju naszego miasta.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Joanna Ścigała 

Archiwalna Strona