Archiwalna Strona W karate, jak i w życiu, nigdy nie można „spocząć na laurach” – Andrzej Sawicki - Nieruchomości, działki, sprzedaż, imprezy Międzyzdroje

wstecz

strefa mieszkańca

strefa turysty

Rozmowa z Andrzejem Sawickim, trenerem i działaczem Międzyzdrojskiego Klubu Sportowego „Bushido” 

- 28 listopada br. w Międzyzdrojach odbędą się Mistrzostwa Polski Federacji Kyokushin Karate. Na czym polegają zawody karate i w jakich kategoriach się odbywają?

 -  Są to już drugie mistrzostwa Polski w Międzyzdrojach, które nasz klub ma zaszczyt organizować. Pierwsze odbyły się 20 kwietnia 2013 roku i były to Mistrzostwa Polski Seniorów i Juniorów 17-18 lat Polskiej Federacji Kyokushin Karate.

Organizacja zawodów tej rangi jest wielkim wyróżnieniem dla klubu i miasta. To niej jest tak, że klub zgłosi się do organizacji zawodów rangi mistrzostw i z góry otrzymuje rekomendację Federacji na ich organizację. Na takie wyróżnienie trzeba sobie zapracować zaangażowaniem oraz zaufaniem, a także przekonać Zarząd Federacji o możliwości przeprowadzenia zawodów rangi mistrzowskiej.

Zawody odbywają się w dwóch kategoriach – kumite i kata, w kategoriach wagowych i wiekowych zawodników.  Esencją karate są kata (formy). Składają się one z serii skoordynowanych i harmonijnych ruchów, które wykonywane są przez zawodnika z zachowaniem ustalonej kolejności i określonego rytmu.

Kumite - to walka, w której wykonywane "pustymi rękoma" (nieuzbrojoną dłonią) techniki podstawowe nabierają konkretnego sensu w konfrontacji z rzeczywistym przeciwnikiem. Poprawność i sumienność wykonania technik stanowią podstawę kumite. Niełatwo to sobie uświadomić, zwłaszcza początkującym. Dopiero po pewnym czasie stopniowo przychodzi zrozumienie, że kumite to taki rodzaj walki z przeciwnikiem, który ma na celu służyć wyłącznie własnej ekspresji i samodoskonaleniu.

- MKS „Bushido” jest najmłodszym zarejestrowanym stowarzyszeniem kultury fizycznej na ternie Gminy Międzyzdroje. Proszę nam przybliżyć historię klubu i samej dyscypliny jaką jest karate kyokushin.

 - Działamy od września 2012 roku, jednakże powstanie naszego klubu można datować od 1996 roku, jako sekcji karate pn. „Bushido”, która bezpośrednio podlegała pod świnoujski Klub Karate Kyokushin. Początek działalności karate kyokushin w Międzyzdrojach to lata 1983 do 1987.

W tych latach sekcję karate prowadził Shihan Mariusz TRACZYK – 5 dan, obecnie przybywający w Stanach Zjednoczonych, gdzie prowadzi własną szkolę karate. W 1996 roku wychowanek shihana Traczyka, sensei Dariusz Bielski zdecydował się na założenie sekcji karate przy Szkole Podstawowej Nr 2 w Międzyzdrojach i od tego czasu klub działa nieprzerwanie.

Utworzono dwie grupy szkoleniowe dzieci. W celu rozwinięcia działalności  klubu, podjęto decyzję o usamodzielnieniu się sekcji i zarejestrowaniu stowarzyszenia. Taka decyzja możliwa była przy wsparciu założyciela sekcji senseia Dariusza Bielskiego, a także Edwarda Chobera oraz mojej skromnej osoby.

Dużo osób rozpoczyna treningi, jednak w tym sporcie pozostają osoby najbardziej uparte i zdyscyplinowane oraz - przewrotnie - te, którym wykonywanie poszczególnych ćwiczeń nie przychodzi łatwo. Powodzenie  zależy bowiem od celów i pilności w dążeniu do ich zdobycia, a cierpienie związane z pokonywaniem trudności dodaje nowych sił.

Filozofia karate Kyokushin jest często mylnie postrzegana, łączona i kojarzona z agresją. Należy zaznaczyć, że karate nie jest formą agresji. Jest to sztuka walki, jednak tak naprawdę dotyczy walki samym z sobą, samodyscypliny, pokonywania własnych ograniczeń oraz doskonalenia ciała  i umysłu.

Założyciel Kyokushin Masutatsu Oyama zawsze powtarzał swoim uczniom, że karate zaczyna się i kończy na uprzejmości i że, o ile rozwój fizyczny jest początkiem tej sztuki, o tyle rozwój duchowy jest celem ostatecznym.  Istnieje kodeks moralny karate, w który jest mowa o obowiązku szanowania starszych i rodziców, dążeniu do fizycznej i duchowej doskonałości oraz powstrzymaniu się od gwałtowności.

Często bywa tak, że rodzice zapisują na karate dzieci, które mające różne problemy np. są nadpobudliwe, nie potrafią skoncentrować się na zadaniu, są nieśmiałe  itp. Przed nimi długa droga, jednak poprzez ćwiczenia pokonują własne ograniczenia oraz poszerzają granice swoich możliwości. Uczą się cierpliwości i systematyczności, samokontroli zachowań. Małymi kroczkami posuwają się do przodu.

W karate nigdy nie można spocząć na laurach. Jeden sukces to zaledwie jeden z wierzchołków,  a samozadowolenie -  nawet uzasadnione - wskazuje na niskie cele. Bowiem za każdym triumfem leżą kolejne trofea czekające na zdobycie.

-  Skąd zainteresowanie wschodnimi sztukami walki ?

 - Karate zawsze było ze mną, mimo że nie miałem możliwości jego uprawniania w klubie sportowym. Tam skąd pochodzę nie było takiego klubu. Jak większość młodych chłopców grałem w piłkę nożną. Systematyczne treningi karate rozpocząłem podczas zasadniczej służby wojskowej. W jednostce, w której służyłem, był instruktor, który popołudniami prowadził zajęcia karate.

A że czasu było dużo i służba zasadnicza trwała wówczas aż 24 miesiące, więc bardzo chętnie uczęszczałem na zajęcia. Po odbyciu zasadniczej służby wojskowej miałem przerwę  w treningach karate. Do tego sportu powróciłem w Międzyzdrojach i tak to trwa do dnia dzisiejszego.

Nie lubię mówić o sobie, nie jestem nikim nadzwyczajnym i niczym się nie różnię od innych. Byłem już dwa razy na Mistrzostwach Europy, chciałbym jeszcze udać się do Japonii na Otwarte Mistrzostwa Świata.  

- W lutym 2015r., podczas III Gali Sportu został Pan uznany najlepszym działaczem sportowym 2014 roku w Gminie Międzyzdroje. Jest Pan również mieszkańcem Międzyzdrojów. Co uważa Pan za  największe wyzwanie dla działacza sportowego i mieszkańca Międzyzdrojów?

- Tytuł najlepszego działacza sportowego 2014 roku to dla mnie duże wyróżnienie , a zarazem podsumowanie mojej działalności, jako działacza sportowego MKS „Bushido”. Z Międzyzdrojami związany jestem od 1983 roku, to już ponad 32 lata.

Największym wyzwaniem dla działacza sportowego to bieżąca działalność klubu, reprezentowanie klubu, propagowanie dyscypliny karate i oczywiście organizacja zawodów, która wymaga dużo starań, czasu oraz chęci. Jak już coś robię to staram się, aby było to wykonane jak najlepiej. A jako działacz sportowy i mieszkaniec Międzyzdrojów chciałbym, aby każdy mógł znaleźć dla siebie odpowiednią dyscyplinę sportową. Ja oczywiście będę namawiał do uprawniania karate kyokushin.  

- Proszę nam opowiedzieć o swojej rodzinie.

- Z żoną, Joanną jesteśmy 23 lata po ślubie i  mamy jednego syna Dominika, który obecnie jest w klasie maturalnej i uczęszcza do szkoły w Policach. Syn również trenuje karate, a swe pierwsze treningi  rozpoczął w 2004 roku. W chwili obecnej ma przerwę w systematycznych treningach ze względu na naukę w innej miejscowości.

Jednak, gdy tylko jest to możliwe, przyjeżdża na treningi, pomaga przy organizacji zawodów.  W dotychczasowym swym dorobku posiada na swym koncie 35 pucharów i 38 medali. Zajmował różne miejsca medalowe na Mistrzostwach Województwa, Mistrzostwach Polski Północnej, Olimpiadach Karate, Międzynarodowych Turniejach Karate, aż po tytuł Mistrza Polski w kumite.

Żona nie trenuje karate, ale zawsze wspiera nas w tym, co robimy.  Pomimo, że w chwilach wolnych od pracy (zwłaszcza w weekendy ) nie było nas w domu - jak nie zawody to obozy, seminaria szkoleniowe -  to toleruje i rozumie naszą pasję.  Będąc na niektórych zawodach, jako mama nie mogła patrzeć na zmagania syna na macie.  Z drugiej strony to dobrze, bo ktoś musi zachować równowagę w rodzinie i taką rolę spełnia właśnie żona.

 - Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anetta Czyżak

Archiwalna Strona