Archiwalna Strona Szkoła dla Rodziców – program spotkań dla każdego - Nieruchomości, działki, sprzedaż, imprezy Międzyzdroje

wstecz

strefa mieszkańca

strefa turysty

Od kwietnia do czerwca 2016 roku w Międzyzdrojach odbywały się warsztaty poświęcone ideom wychowawczym pn. ,,Szkoła dla Rodziców”. Jest to cykl spotkań dla każdego, kto szuka sposobu na nawiązanie głębszych i cieplejszych relacji z dziećmi oraz dla tych, którzy pragną zwiększyć swoje kompetencje wychowawcze. Program zakłada prowadzenie wśród rodzin działań oświatowych, edukacyjnych i poniekąd terapeutycznych, które pozwolą im zrozumieć problemy z jakimi spotykają się na co dzień. Daje możliwości „nauki” skutecznego porozumiewania się z dzieckiem - budowania pozytywnego dialogu, umiejętnego stawiania granic w taki sposób, aby były one respektowane.


Po zajęciach rodzice nawiązują efektywną współpracę z dzieckiem, swobodniej jest im modyfikować niepożądane zachowania. Ponadto program wspiera proces usamodzielniania się dziecka oraz jego pozytywy i realistyczny rozwój tożsamości. Pokazuje opiekunom inną drogę radzenia sobie z problemami oraz zapobiegania im w przyszłości. Udział w zajęciach jest dobrowolny i bezpłatny. Zajęcia są finansowane ze środków Ośrodka Pomocy Społecznej w Międzyzdrojach.

 Zajęcia prowadziły pedagog mgr Teresa Musielak oraz wychowawca mgr Ewelina Szpakowska.

***

Podczas ostatniego podsumowującego spotkania, które odbyło się 10 czerwca 2016 roku uczestniczki ,,Szkoły dla Rodziców” opowiedziały o tym, czego dowiedziały się podczas zajęć.

- Dlaczego Panie zdecydowałyście się na udział w tych zajęciach? Co Wami kierowało?

- Dlatego, żeby ogarnąć nasze kochane pociechy. Chciałyśmy nauczyć się jak sobie radzić z agresją dzieci, jak i kiedy stosować kary i nagrody. Powodem zgłoszenia się na zajęcia była chęć nauczenia dziecka reagowania na słowo „NIE”. Dlatego, że mamy problemy wychowawcze z dziećmi i chciałyśmy zmienić swoją postawę wobec dziecka, zaakceptować zachowanie swoich dzieci. Po to, aby nie popełnić tych samych błędów z dzieckiem młodszym, jakie popełniłam ze starszym. Po prostu - żeby było łatwiej i nam rodzicom i dzieciom.

- Które zajęcia były najtrudniejsze i sprawiły najwięcej problemów?

- Trudnym tematem były ,,Kary i konsekwencje”, stosowanie konsekwencji zamiast kary. Dziecko ma ponieść konsekwencje swoich zachowań.  Jesteśmy przyzwyczajone karać dzieci za ich przewinienia czy niedopełnienie swoich obowiązków. Łatwiej jest powiedzieć: ,,Nie wychodzisz z domu”, ,,masz szlaban na komputer, bajki czy gry...”. Trudno nie ukarać dziecka, kiedy notorycznie uchyla się od swoich obowiązków domowych czy szkolnych. Dzięki zajęciom zamiast kar nauczyłyśmy się stosować konsekwencje, które dotyczą konkretnego czynu, np. kiedy dziecko rozsypało na podłodze słonecznik – posprząta, a nie jak dotychczas, nie obejrzy bajki lub matka posprząta za dziecko. Dzieci są przyzwyczajone do kar, dlatego wprowadzanie w życie tego tematu nie było łatwe ani dla rodziców, ani dla dzieci. Kara przypomina trochę spowiedź w kościele, grzechy są zapomniane. W przypadku konsekwencji pracuje sumienie dziecka, ono musi z tym ,,pochodzić” , przepracować i ponieść je. Dzięki wprowadzeniu konsekwencji dzieci bardziej mnie szanują, bo wiedzą, że naprawiają swój błąd.

- Czego dowiedziałyście się Panie o sobie podczas tych zajęć?

- Że nie jestem tak idealnym rodzicem, za jakiego się uważałam. Chciałabym być takim rodzicem, aby moje dziecko mnie kochało. Okazało się, że metody dotąd stosowane z dziećmi starszymi, z młodszymi się już nie sprawdzają. Konieczna jest zmiana samej siebie w pierwszej kolejności, rodzica, a nie dziecka. Zrozumiałam, że nic nie robię dla siebie, że wszystko jest dla dzieci, a nie dla mnie. Tak jakby nie było mnie w domu. Jak zaczęłam w domu wprowadzać pewne sytuacje, które poznałam na zajęciach, dziecko zauważyło – mamo ty pracujesz, a nie kupujesz nic dla siebie. Syn to zauważył, teraz rodzina mnie w domu nie poznaje, zaczęłam stawiać granice. Zajęcia dają bardzo dużo, człowiek może bardziej poznać siebie. Zauważa, że w sytuacjach codziennych jest sam, nie ma wsparcia np. ze strony ojca dziecka.

Niektóre słowa, których używamy ranią dzieci. Zdajemy sobie sprawę, że nie powinniśmy ich używać. Dowiedziałam się o sobie, że jestem despotyczna. Kształtują nas rodzice, jednak metody jakie stosowali względem nas kiedyś, nie są na te czasy. Dziś dzieci są inne, wychowanie ich wymaga innych metod. Nie zmienię swojego dziecka, ale mogę mu pomóc, aby było mu w życiu łatwiej. Aby dobrze się czuło. Zajęcia uświadomiły mi jakie popełniałam błędy, źle oceniałam dziecko. Problemy się nie skończyły, ale zmieniło się podejście do nich i sposoby ich rozwiązywania. Udało mi się zmotywować dziecko do lepszej nauki.

 - Co dały Paniom te zajęcia? Czy spełniły Wasze oczekiwania?

- Zgodnie możemy przyznać, że oczekiwania jakie miałyśmy na początku zajęć udało się spełnić. Do dzieci trzeba mówić bezpośrednio, wprost. W niektórych sytuacjach kryłam swoje dziecko w jego różnych niedobrych działaniach, pisałam usprawiedliwienia, gdy nie chodziło do szkoły. Dlaczego? Myślę, że to wstyd przed samą sobą, że nie potrafię nad nim zapanować. Chciałybyśmy te spotkania kontynuować, żeby były takie zajęcia dla rodziców i dla dzieci razem. Tutaj poznajemy siebie, aby poznać czego dzieci od nas oczekują.

Zajęcia i tematy na nich poruszane powodowały, że czasami wychodziło się z nich w emocjach, to nie są łatwe sprawy. Jako uczestniczki zajęć znamy się prywatnie, znamy swoje dzieci. Każda matka broni swoich dzieci. Te zajęcia były jak ,,trzepanie mózgów”.

Dzięki grupie nie czuję się inna, bo gdy słucham opowieści moich koleżanek o swoich dzieciach przekonuję się, że każda z nas ma podobne problemy, każda reaguje podobnie, gdy dziecko nie odrobi lekcji itp. Wiem, że nie jestem sama. Komunikacja w rodzinie jest zdrowsza, nie przeklinam, nie upokarzam. Zajęcia przekładają się nie tylko na lepsze relacje z dziećmi, ale także z naszymi rodzicami.

Warto w nich wziąć udział, bo czuję się ze sobą, z własnym sumieniem dobrze, że robię coś dla dzieci, że chcę ratować swoją rodzinę. Widzę efekty w szkole, to że dziecko wraca punktualnie do domu, słyszę wołanie dziecka o to, abyśmy zrobili coś razem. Nie było więzi, która jest teraz. Wszystko się zmieniło.

W grupie można liczyć na dyskrecję innych, jest poufność, zaufanie, jest między nami dobra atmosfera. Mieszkamy w małej społeczności, zależy nam na zachowaniu prywatności. Usłyszałam od sąsiadki, że brała udział w zajęciach i że teoria jest teorią a życie – życiem. Ja uważam, że to wszystko zależy od nas. Jak do tego podejdziemy. Chęć zmiany musi wynikać z człowieka, musi nadejść moment, kiedy człowiek sam podejmuje decyzję o zmianie relacji pomiędzy członkami rodziny, czasami o terapii.

- Dziękuję Paniom za rozmowę i życzę wielu sukcesów wychowawczych.

Rozmawiała: Joanna Ścigała

 Wszystkie osoby zainteresowane informujemy, że kolejna data rozpoczęcia kolejnej edycji ,,Szkoły dla Rodziców” zostanie ogłoszona we wrześniowym dodatku OPS Informatora Samorządowego oraz na stronie internetowej Ośrodka Opieki Społecznej: www.ops.miedzyzdroje.pl Serdecznie zapraszamy do udziału. Organizatorzy

Archiwalna Strona